Od piątku 28 lutego do niedzieli 2 marca w Ufie (Republika Baszkortostanu, Federacja Rosyjska) odbędą się ostatnie w tym sezonie zawody Lodowego Pucharu Świata, będące zarazem Mistrzostwami Europy. Na zawodach tych Polskę ponownie reprezentować będzie Olga Kosek. Po poprzednich udanych występach Oli w Pucharze, trzymamy kciuki za jej kolejny start.
W czwartek 27 lutego przewidziany jest oficjalny trening zawodników. Ceremonia otwarcia zawodów nastąpi w piątek o godzinie 13:00 czasu lokalnego, czyli o 8 rano czasu polskiego. Zmagania pań zaczną się o godzinie 14:00 (9 rano czasu polskiego), półtorej godziny później w szranki staną panowie.
Ważna informacja dla kibicujących: jak wynika z informacji organizatorów, zawody w Ufie mają zostać rozegrane na innych zasadach, niż w Saas Fee czy Champangy-en-Vanoise. Tym razem zamiast wspinaczki „na trudność” na pojedynczej drodze, obowiązywać będzie formuła boulderingu. Zmian nie będzie natomiast w kategorii „na szybkość”.
Jak zatem będą wyglądały zawody „lodowego boulderingu”?
Przede wszystkim zamiast jednej drogi, zawodnicy będą mieli do pokonania kilka (najprawdopodobniej pięć), poprowadzonych w taki sposób, aby możliwe było wspinanie bez asekuracji, albo z asekuracją górną. Inaczej niż dotychczas wyglądać też będzie procedura startu, lista działań dozwolonych i niedozwolonych, sprawa limitów czasowych oraz punktacji.
Przed startem do pierwszej drogi, zawodnik (lub zawodniczka) musi umieścić obie dziabki na chwycie startowym, a przynajmniej jedna noga musi znajdować się na ziemi. Na sygnał dźwiękowy, zawodnik zaczyna się wspinać, przy czym nogami wolno kopać w całą powierzchnię ściany jaka jest w zasięgu (nie ma ograniczników, nie wolno tylko stanąć na ziemi). Ograniczniki mogą natomiast wystąpić na chwytach – czerwona farbą zaznaczone będą np. strony chwytu, których nie wolno używać. Na daną drogę zawodnik ma określony limit czasu (z reguły 4 lub 5 minut, to jeszcze zostanie ogłoszone). Po upływie limitu (sygnał) należy natychmiast przerwać wspinanie (chyba, że wcześniej zawodnik dojdzie do ostatniego chwytu – Topu, oznaczonego charakterystycznym kolorem) . Na opuszczenia drogi (w tym ew. uwolnienie się od liny) przeznaczona jest minuta. Następnie zawodnik ma cztery minuty odpoczynku (w strefie izolacji), po czym znowu minutę „techniczną” na powrót i podejście do kolejnej drogi (ew. dowiązanie się do liny). Sygnał dźwiękowy i… procedura się powtarza do ukończenia limitu czasu na ostatniej drodze.
Dość skomplikowana jest również punktacja, którą najlepiej objaśnić na przykładzie. Załóżmy, że dana droga ma 9 chwytów (ostatni z nich jest Topem). Na takiej drodze jest zatem 9+1 stref. Z czego to wynika? Otóż, jeżeli zawodnik oprze dziabkę na Topie (chwyt numer 9) – będzie miał zaliczoną strefę nr 9, jeżeli oprze obie – strefę numer 10.
Każda strefa ma wartość 1000 punktów. Jednak rzeczywista liczba punktów, jakie uzyskuje zawodnik za osiągnięcie danej strefy zależy od tego, ilu łącznie zawodników zaliczyło te strefę (1000 podzielone przez ich liczbę). Ale… aby sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana, punktację tę liczy sie poczynając od ostatniej strefy, do której doszli wszyscy.
Przykład: załóżmy, że startuje 10 zawodników. Wszyscy dotarli do chwytu nr 3, a ośmiu z nich do chwytu numer 4. Za strefy nr 1 oraz nr 2 wszyscy uzyskują zatem po zero punktów, za strefę numer 3 - po 100 (1000 / 10), za strefę numer 4 (ci którzy do niej doszli) – po 125 punktów (1000 / 8). I tak dalej. Jeżeli jakiś chwyt (lub Top) osiągnęła tylko jedna osoba – to zgarnia całą pulę za tę strefę – 1000. Następnie uzyskane punkty sumuje się, uzyskując indywidualny wynik danego zawodnika na danej drodze. Na końcu sumuje się liczbę punktów danego zawodnika za wszystkie drogi i już można porównywać rezultaty i ogłaszać wyniki.
Z innych ważnych informacji – na razie wygląda na to, że w Ufie panują znakomite warunki i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zawody powinny odbyć się zgodnie z planem.