W dniu w którym wysłaliśmy poprzednią relację nadszedł okres złej pogody, który z krótkimi przejaśnieniami trawa do dnia dzisiejszego. Mamy za sobą 41 wyciągów, 4 wiszące biwaki oraz 52 zjedzone jum jumy z konserwami serowo – tuńczykowymi… Trudności 21 wyciągowego headwallu były bardzo urozmaicone. Począwszy od hooków na offwitha-ach kończąc. (bardzo szerokie rysy w które należy się głęboko wcisnąć i walczyć o każdy kolejny oddech J).
Aby przejść ten odcinek zmuszeni byliśmy wykorzystać całą zdobytą dotąd wiedzę oraz umiejętności dodając to tego szczyptę nieznanych dotąd sobie sił. Jedzenia mamy jedynie na dwa dni więc jutro stawiamy wszystko na jedną kartę i atakujemy szczyt. Na ostatnim biwaku (3) zostawiliśmy cały niezbędny sprzęt ( baterie słoneczne akumulatory itp.) i jest to prawdopodobnie ostatnia relacja multimedialna przed zjazdami do bazy. Czujemy spokój dalsza droga przestaje być walką.
Yeti & Regan & Patyk (który pełnił funkcję fotografa na naszej wyprawie J)














